Wigierski PN- tym razem nie oczami wodnika

DSC_0573

Nieodkryta przez nas, jak do tej pory część Polski. Wystarczyło że raz Łukasz przejechał przez te tereny w sprawach służbowych i się zakochał, a teraz my razem z nim.

DSC_0552

DSC_0531

Zatrzymaliśmy się na nockę na polu namiotowym „Majorka” bezpośrednio przy Czarnej Hańczy. Nie oszukujmy się, jedyny powód, dla którego to to, a nie żadne inne miejsce zostało wybrane to nazwa :p, a jednak jak się okazało wybór był dobry.  W dwóch słowach: jest tam pięknie i właściciele przemili.
Zaczęło się trochę z przytupem i jak to w takich momentach bywa- nerwowo. Heros standardowo narobił rabanu a i my mamy swoje za uszami. Do noclegu dojeżdża się gruntowymi drogami przez las. I tak na prywaty, pusty teren przy domu wjechaliśmy w środku w nocy, budząc przy tym właścicieli i napędzając im strachu. Będąc przekonani, że jesteśmy zupełnie sami a stojący na posesji dom jest pusty wypuściliśmy swobodnie Herka, z przypiętym do obroży, mrugającym Minionkiem. Jak się po chwili okazało wszyscy domownicy byli, tylko spali głębokim snem, a jedyny czuwający psi domownik, z przerażeniem spostrzegł mknące w ciemnościach mrugające coś. Do tego stopnia piesek się wystraszył, że zasikał w domu podłogę. Potem, gdy już okiełznaliśmy Pańcia, ten postanowił wyrwać przywiązany do niego stojak na rowery i pomknąć z tańczącym nieskoordynowanie za nim metalowym stojakiem przez pole, zrywając oznaczenia boiska do siatkówki i niebezpiecznie zbliżając się do składu kajaków… Wszystko zza okna obserwowali właściciel, jednak byli na tyle mili, że wykazali się zrozumieniem i nie wyrzucili nas z hukiem a dodatkowo udostępnili swoją prywatna łazienkę, aby opłukać się po szaleńczym biegu za psem – taki tam wakacyjny zastrzyk adrenaliny na nudnych wakacjach.

DSC_0521 DSC_0549

Zanim jeszcze będzie o całym parku kilka słów o polu namiotowym:

  • Byliśmy jedynymi gośćmi, więc całe pole do wyboru, do koloru, ale skutkiem była też niedostępność dodatkowej infrastruktury, jak bar, czy toaleta;
  • Ceny bardzo przyjemne kilkanaście złotych (~20 zł za nocleg na polu, wliczając postój auta, prąd, dostęp do łazienki gospodarzy);
  • Możliwość odpoczynku na pomoście wchodzącym w czyste wody rzeki i kojenie nerwów ptasim śpiewem i pluskaniem wody;
  • Śniadania na świeżym powietrzu przy stole w wygodnej pozycji (a nie jak zwykle to bywa pod namiotem: po turecku lub na kolanach).

DSC_0510 DSC_0518

Będąc przy samym Parku łatwo znaleźć cel na wędrówki ponieważ z pobliskiej wsi prowadzi wiele szlaków. My wybraliśmy ścieżkę poznawczą „Puszcza”. Wiedzie ona przez piękne, kwietne łąki i spokojny krajobraz wsi oraz stare lasy. Spokój tylko na początku trasy zakłócają pojazdy masowo przewożące kajaki, bo zdaje się że Wigierski Park Narodowy idealnie zwiedza się z poziomu rzeki. Gdy jednak wybierze się spacer, po drodze można najść się poziomek, czy nazbierać grzybów. Bo nawet przy samych leśnych polach biwakowych jest ich sporo. Na szlaku nie spotkaliśmy prawie nikogo, cisza spokój i przyroda:

DSC_0540 DSC_0542 DSC_0548 DSC_0559

Wigierski Park Narodowy to także znana wieś Wigry otoczona malowniczym jeziorem i parkiem przyklasztornym. Jak to zwykle bywa z typowo komercyjnymi miejscami, nie są one najlepszym pomysłem na czas z psami, jednak może to tylko takie pozorne wrażenie, bo w końcu my byliśmy tam tylko przejazdem. Samego klasztoru, dziedzińca i wieży nie zwiedziliśmy, bo z psami nie wolno. Za to podziwialiśmy mury zewnętrzne (wątpliwa przyjemność) i poszliśmy podziwiać kunszt rzeźbiarzy do parku do klasztorem. I tak przy okazji obalamy jedną z atrakcji, mianowicie zdecydowanie nie polecamy polecanej kawy przy ogrodowym barze pod wieżą. Do jedzenia też nic wartego uwagi nie znaleźliśmy, a kupione w we wspomnianym barze bułki odgrzewane w mikrofali wylądowały w śmieciach, bo nawet łapczywa Lunka nie wykazała zainteresowania. 😉

DSC_0571 DSC_0584

DSC_0581 DSC_0582 DSC_0585

Jeżeli ktoś jest zainteresowany regionalną kuchnią Suwalszczyzny to polecamy ostatnią miejscowość przed granicą- Sejny i restaurację „Skarpa” (da się zjeść bardzo mięsne dania, ale też wegetariańskie, za to weganie będą mieć problem), szczegóły na zdjęciach:

DSC_0593 DSC_0595 DSC_0594

Jeszcze rzut okiem na Sejny:
DSC_0587 DSC_0591 DSC_0589

Na ten rok zwiedzania, Wigierskiego Parku Narodowego to tyle. Z pewnością, jeszcze kiedyś będę mieć okazję napisać znacznie więcej o tym skraju Polski. Obecnie ani Heros, ani Luna nie szczególnie chcą coś o tym miejscu powiedzieć, poza tym oświadczeniem Luny, że psiego plecaka nosić nie będzie i kropka. ;p

DSC_0573

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *