DSC_0025

Wygasły wulkan, kopalnia bazaltu, wulkany błotne, jaskinie i wiekowe dęby

Jak już pisałam wcześniej, udało nam się, przypadkiem odnaleźć kilka ciekawych miejsc, gdzie ludzi nie było wcale lub tylko nieliczni, a widoki niezapomniane. Wszystkie te miejsca są ogólnodostępne i znajdują się w okolicach Racos. Wygasły wulkan To, co mnie najbardziej urzekło to kolory. Niesamowita mozaika czerni, czerwieni, zieleni i błękitu nieba….

DSC_9864

Bezidu Nou

Bezidu Nou – zalana wieś Skuszeni zobaczeniem pozostałości po zalanej wsi, w tym wystającej z wody wieży kościelnej, wybraliśmy się kiepskiej jakości, szutrową drogą do Bezidu Nou. Po 30 min. od zjechania z głównej drogi, dojeżdżamy do celu i widzimy piękny zalew, wędkarzy, pagórki, dzikie jabłonie, ale wieży nie. Jak…

DSC_9370

Węgry

Jak powszechnie wiadomo Węgry słyną m.in. z papryki i ostrej kuchni. Niestety nam, ani te papryki, ani dania z tubek, słoików, czy w restauracji nie bardzo odpowiadały. A ponieważ należymy do osób, dla których jedzenie jest ważne, w tym tzw. turystyka kulinarna, zbyt długo na Węgrzech nie zabawiliśmy. Mimo to,…

DSC_9565

W drodze: Węgry – Rumunia

Węgry-Rumunia Do Rumunii ja prowadzę! … ale ta trasa jest długa Przygotowania nie poszły na marne: na rumuńskim przejściu granicznym sprawdzano paszporty dla psów. Pierwsze nasze wrażenia są bardzo pozytywne, proponuję zapomnieć o wszelkich stereotypach. Rumunia na każdym kroku zaskakuje… Ludzie są wyjątkowo mili, pozdrawiają z drogi Polaków. Gdy zatrzymaliśmy…

DSC_9411

Tokaj

Tokaj psim rajem nie jest, ale trzeba zachować balans między tym co dla psów, a co dla ludzi jest … W Tokaju ponownie zatrzymaliśmy się na polu kempingowym Tisza Virag, gdzie w zasadzie wszystko, co potrzebne jest dostępne (można jedynie się czepić, że w porównaniu do kempingu z Sirok-a sanitariaty…

DSC_9258

Bańska Bystrzyca

Bańska jest małym górskim miasteczkiem, gdzie czas biegnie znacznie wolniej. Ładna architektura, wieża z „hejnałem”, sporo lokali. Bistricka Klubovna jest godna polecenia, pies jest mile widziany i zawsze dostanie swoją miskę. Szczególnie smakowały nam słowackie tradycyjne kluseczki z bryndzą i naprawdę wyjątkowy, świeży Złoty bażant, piwo po wypiciu którego zrozumiałam dlaczego ludzie lubią piankę….