Bańska jest małym górskim miasteczkiem, gdzie czas biegnie znacznie wolniej. Ładna architektura, wieża z „hejnałem”, sporo lokali.
Bistricka Klubovna jest godna polecenia, pies jest mile widziany i zawsze dostanie swoją miskę. Szczególnie smakowały nam słowackie tradycyjne kluseczki z bryndzą i naprawdę wyjątkowy, świeży Złoty bażant, piwo po wypiciu którego zrozumiałam dlaczego ludzie lubią piankę.
Orientacyjne ceny w restauracjach to:
– piwo, kofola ~1 EUR
– obiad 4-6 EUR